niedziela, 9 listopada 2014

środowisko

Zapomniałem dodać o środowisku politycznym, które jest bezimiennym ciałem, które nadaje kierunek rozwoju państwa. A że ten decydencki organ państwowy prostytuuje się z klerem, co by zachować szanse na utrzymanie swego miejsca przy korycie, czyni z niego głównego odpowiedzialnego za tą zapaść, którą mamy wokoło. Prawnicy są tą grupą zawodową, która w społeczeństwie jest wyznaczona jako depozytariusz neutralnego, klarownego i logicznego języka, który jest oderwany od ideologicznej nowomowy. Wszystkie te zasady prof. Zoll złamał by się przypodobać czytelnikom katolickiego pisma. Świadczy o tym używanie przez profesora prawicowej nowomowy i zbitek odnoszących się do pojęć cywilizacyjnych. Sformułowanie “zamach na naszą cywilizację” nosi już ładunek teorii spiskowej i jest zwyczajnie prymitywne. Ludzie nauki powinni nie używać takiej frazeologii a tym bardziej profesorowie prawa. dotykają problemu ustawy o długiej nazwie na temat tytułu i stopni naukowych, która jest klasyczną “terra incognita” nawet w środowiskach akademickich, gdzie każdy powinien ją znać. Dziennikarzom wybaczyłbym, samym naukowcom nie. Problem ten ma nawet związek z treścią wpisu – tradycją!
Nie czytałem wskazanego linku, ale na temat samej pani P. jak i św. p. Lecha K. mam pewnie odmienne zdanie. Użycie określenia “profesor” nie jest błędem przy założeniu, że operujemy nazwami zajmowanych stanowisk. Nikt nie kwestionuje faktu, gdy ktoś do ministra powie “panie ministrze”, albo do zawiadowcy stacji, “panie Zawiadowco”, choć to ani tytuły naukowe, artystyczne lub wojskowe, tyko nazwy aktualnie zajmowanych stanowisk.
Pani P. jest w tej chwili posłanką (poślicą) i przypuszczam, że jest tylko urlopowana ze stanowiska profesora nadzwyczajnego w jakiejś uczelni. Może i powróci z polityki do uczelni i studenci słusznie zwrócą się do niej per “pani profesor”, bo nie jest za genderem i pewnie nie będzie “profesorką”
Zaskakująca jest logika wnioskowania pana profesora na temat braku konieczności podpisywania konwencji tylko dlatego, że nasze prawo krajowe gwarantuje już nam jakąś. Powiedziałbym nawet, że takie ujęcie porządku prawnego jest dosyć zatrważające w ustach autorytetu w dziedzinie nauk prawnych. Kierując się logiką prof. Zolla powinniśmy odstąpić od konwencji Interpolu, bo mamy przecież prawo karne w pełni rozwinięte. Powinniśmy też wycofać się z konwencji dotyczących traktowania jeńców, bo polskie prawo zakazuje tortur i niehumanitarnego traktowania człowieka itd. itd.